Miłość
Komentarze: 0
Wartość jego obniżała bezwiednie, obniżała przed sobą rozmyślnie, rozżegała w nim złe namiętności i bawiła się nim.
A czyniła to dlatego, że nie był jej zupełnie obojętnym, ale jej nie wystarczał; że pociągając ku sobie nie zdołał opanować.
A może w owem bezlitosnem znęcaniu się tkwił żal, za nietkniętością zdruzgotanego kryształowego pałacu własnych marzeń? może ciemne siły podszeptywały jej, ze mężczyzna wciągiem nerwowem podnieceniu, nawpół nienawidząc goręcej kocha.
Nie rozumowała; porywała ją moc żywiołowa. W chłodnem uczuciu przyjaźni prowadząc ku celom wzniosłym i czystym, w porywie gorętszym poddawała się sama potędze okrutnej i ślepej. Nie rządziła, lecz ulegała.
W obecności jego zapamiętale i ostentacyjnie kokietowała innych, pozornie nie zwracając nań żadnej uwagi, gdy on pełen godności, z męką wewnętrzną, milcząco się usuwał.
Dnie teraz całe spędzał po za domem, spóźniając się rozmyślnie na godziny wspólnego posiłku i spożywając samotnie w swej izdebce zimny, pozostawiony mu obiad.
Dodaj komentarz